Rozdział 1
Pierwszy dzień w nowej szkole jak zwykle jest przytłaczjący. To już trzecia z kolei przeprowadzka po śmierci mamy. Mój tato dalej nie może poradzić sobie z jej odejściem. Z resztą ja też. Moja mama zmarła 2 lata temu w wypadku drogowym. Zderzyła się z samochodem, którego kierowcą był pijany mężczyzna. Zginęła na miejscu, a mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia nie udzielając jej pomocy. Do tej pory go nie odnaleziono. Może gdyby jej pomógł od razu wszystko byłoby inaczej? Szłam szkolnym korytarzem pełnym zgiełku i chaosu. Wszyscy się śmiali i wygłupiali, a ja przyciskając stosik książek obiema rękoma do piersi szłam przed siebie. Nagle na skrzyżowaniu korytarzy wpadł na mnie chłopak, który wyraźnie się gdzieś spieszył. Aż mnie odrzuciło, ale się nie przewróciłam. - Auuuć - zdołałam tylko z siebie wydobyć, łapiąc się za prawe ramię, w które mnie uderzył. - Sorry, strasznie się spieszę - wydusił - nic ci nie jest? - Nie - odpowiedziałam krzywiąc się i wciąż nie opuszczając dłoni z bol